wtorek, 3 maja 2011

Coś nie gra?

Nadeszła zima.
Temperatura na dworze spada niczym lawina z Kasprowego na wiosnę. W naszym domu cieplutko, dobrze jest wrócic do domu po ciężkim i zimnym dniu pracy do ciepłego domu, czując wspaniałe ciepełko powietrza o tym rodzinnym nie wspominając.
Ciepła kąpiel- no jasne! Ciepła podłoga- no jasne! Odpoczynek po pracy w zimowe szybkie wieczory to coś wspaniałego i ta świadomośc, że potrwa kilka miesięcy i, że nie musimy się martwic o węgiel, drewno na opał i kto i kiedy rozpali w piecu. Wszystko przecież zrzuciliśmy na nasz najlepszy na świecie kocioł z jeszcze lepszym sterowaniem i ON spisuje się rewelacyjnie, o to nam przecież chodziło.
Błogo mijają dni i tygodnie, nadchodzą święta zasypane śniegiem i Nowy Rok. Na imprezę zaprosiliśmy kilku znajomych, wszak to nasz pierwszy Sylwek w nowym domu.
Już od rana nasza wspaniała żona szykuje przysmaki i atrakcje kulinarne, że kiszki się przewracają na samą myśl o zapachu nie wspomnę. Nadchodzi popołudnie, czas przygotowac stół i trza się wykąpac i przebrac, ha, nareszcie! Zaraz się zaczną schodzic goscie na dworze minus 11 stopni, w końcu zima.
Kurdę bele, ale czemu ta woda z prysznica tak za bardzo gorąca nie leci?
Wycieramy się ręcznikiem, ale również obawami i niepewnością i pędzimy do naszego kotła.Patrzymy i jeszcze raz patrzymy i na wyświetlaczu świecą jakieś pierdoły, a na super sterowniku "wezwij serwis" i numer telefonu.
Co jest!! Teraz!! Czemu teraz!!!?
Dobrze, że wyświetla numer do serwisu, nie trzeba szukac po szafach.
Dzwonimy z sercem w gardle, nie odbiera- no pewnie dlaczego właśnie o tej porze ma odbierac?! Woda zimna, pomyc nie można w domu temperatura spada może nie tak szybko jak na dworze, ale 17 stopni nie napawa optymizmem.
Telefon dzwoni!!!
To serwisant, zadzwonił, a więc jest jeszcze życie na tej planecie?!
Halo, mamy zimno i woda i Sylwester i goście i co robic!?
-Spokojnie za małą godzinkę do państwa przyjadę, proszę się nie denerwowac.

Przyjechał za 45 minut. Ten sam co nam uruchamiał.

Nasza złośc na kocioł i sytuację dochodzi zenitu i uwalnia się w stronę wchodzącego właśnie do naszego domu serwisanta, nawciskamy mu, a niech ma! To on uruchamiał i coś skopał na pewno! Serwisant zadał kilka niezbyt dla nas zrozumiałych pytań, poprosił o kartę gwarancyjną i poszedł w stronę naszego kotła przy wtórze naszego niezadowolenia wypełzającego z naszych trzewi przez nasze usta.

Zadał jak dla dośc dziwne pytanie: czy ktoś z państwa przestawiał wtyczkę w gniazdku, która zasila kocioł i całe sterowanie?
To mało znaczące, ale żona mi prasowała koszule i tak jej pasowało, że jedną wtyczkę przełożyła do innego gniazdka, bo żelazka nie szło podłączyc. Niech pan serwisant weźmie się za naprawę, a nie zadaje dziwne pytania!
Pan serwisant już nie zadał innych pytań, przełączył kocioł w pierwotne miejsce, a ten z lekka zapalił podgrzewając wodę.
Jaki czort!?
No tak podobno tzw. polaryzacja ma bardzo duże znaczenie.
Pan serwisant wziął 200 złotych i pojechał dalej, mówiąc, że jeszcze ma trzy takie zimne domy.
Kurdę, czy oni nie bawią się w Sylwestra?

czwartek, 31 marca 2011

Serwis!

No to się zdecydowaliśmy.
Niech będzie kocioł kondensacyjny 18 kW plus zasobnik 120 litrów, sterowanie pogodowe. Instalator zamontował, napełnił wodą wszystko jest szczelne w "pień" jak to mówił instalator mój znajomy. No to trzeba teraz serwis zawołac, żeby odpalił.
Że co? Daliśmy tyle kasy za kocioł, zasobnik i sterowanie? Za montaż i dodatkowy towar? I jeszcze ma jakiś paskud przyjechac, żeby odpalił? I kasę na pewno wziął?!
Instalator mówi,że to konieczne, bo gwarancja i te inne rzeczy.
No dobra wołamy serwis. I, co? I wchodzi miły Pan (młody chłopak), uruchamia nasz najlepszy na świecie kocioł, reguluje, sprawdza, kontroluje i mówi, że dokonaliśmy świetnego zakupu, a instalator czy też ktokolwiek kto nas namówił na zakup tego właśnie sprzętu jest fachowcem z najwyższej półki.
Miodzio na nasze serce!
Serwisant zrobił swoje podłączył sterowanie ( nie za darmo), kocioł wyregulował sprawdził, ustawił i pojechał. Przed odjazdem tylko powiedział: Dobry serwisant i dobry klient, widzą się raz do roku: Na przeglądzie kotła. Skasował 200 zł i poszedł. Miły był i znał się na rzeczy.
Teraz kocioł pracuje, rachunki są nie zbyt wysokie (o przepraszam, niższe zawsze by mogły byc),ale mamy komfort i nie myślimy o kotle.
I o to włśnie chodzi!

wtorek, 29 marca 2011

Sterowanie ogrzewaniem – ważna rzecz!

No to po wielkich trudach, namowach, kłótniach, przejrzeniu niezliczonych artykułów i folderów reklamowych, decydujemy się na zakup kotła gazowego.
Wybraliśmy kocioł kondensacyjny wiszący z zasobnikiem do ciepłej wody, ha! Rewelacja- kondensacja! Właściwie już liczymy oszczędności.
Ale zaraz, zaraz, co będzie sterowało całym systemem grzewczym?!

No to nowy problem jest. Jakie sterowanie? To kocioł gazowy, wypasiony, kondensacyjny nie potrafi sobie ogrzewaniem posterowac? Że niby co, teraz, nowe koszty w jakieś sterowanie?!
Niezupełnie tak jest, ale jednak z dodatkowymi kosztami musimy się liczyc.
Każdy kocioł ma w swoich trzewiach możliwośc sterowania temperaturą wody wychodzącej na instalację, niektóre modele do tego posiadają możliwośc ustawienia histerezy (różnica temperatury wyłączenia i ponownego załączenia palnika) oraz czas pracy pompy obiegowej. Niestety muszę przyznac, że do pełnego komfortu i zadowolenia z oszczędzania jest jeszcze sporo. Instalacja będzie pracowała według temperatury, którą nastawimy na pokrętle kotła. Będzie to stała temperatura, np. 48 stC i czy domu będziemy mieli za gorąco, za zimno, lub w sam raz to 48 będzie stałe. Oczywiście częściowo komfort w pomieszczeniach zapewni nam zawór termostatyczny na grzejniku, ale co wtedy gdy na dworze zrobi się nagle zimno i bardzo szybko spadac zacznie temperatura? Musimy pójśc do kotła i podkręcic temperaturę, ale aura płata figle i znów się robi ciepło, wstajemy i zmniejszamy. Aż do momentu gdy nam się to znudzi, a stanie to się naprawdę szybko. Wtedy podkręcamy na 60 stC. Żeby było ciepło, a zawory na grzejnikach zrobią swoje i zamkną się w odpowiednim momencie. No tak, ale 60 idzie dalej. Po co? A gdzie kondensacja poniżej punktu rosy? A gdzie oszczędności?

Uff, no dobra to jakie sterowanie?

Najprostsze to takie, które reguluje temperaturą pomieszczenia tzw. regulator pokojowy. Umieszcza się takie ustrojstwo w pokoju w którym się najwięcej przebywa, raczej chłodniejszym (w cieplejszych działają zawory termostatyczne). Nastawiamy sobie ukochaną temperaturkę np.21 i mamy w tym pomieszczeniu 21, bajeczka normalnie! Po uzyskaniu 21 st. C. Kocioł zostaje wyłączony i cisza, włączy się dopiero gdy temperatura spadnie o 0,25, lub 0,5, albo 0.75 st. C. (zależy od producenta i nastaw), po czym kocioł się ponownie załączy. Wtedy z 18 godzin pracy na dobę palnik pracuje 12 i mamy temperaturę, którą właśnie chcemy.
No OK., ale w nocy jest za ciepło. No to przed spankiem idziemy podkręcic w dół, rano w górę, wieczór, w dół, rano.... i znowu nam się znudzi.

Wyżej mówiłem o najprostszym termostacie pokojowym, więc nie ma się co martwic. Są nieco bardziej rozbudowane regulatory pokojowe, które mają możliwośc zaprogramowania dwóch, a nawet trzech temperatur. Mało tego, możemy ustawic w jakich godzinach dana temperatura nam będzie się realizowała i do tego w jakim dniu!
Np. poniedziałek do piątku od 6:00 do 8:00 temp. 21 st. C.
8:00 do 16:00 temp. 18 st. C. (jesteśmy w pracy)
16:00 do 22;00 temp. 21 st. C.
sobota i niedziela od 9:00 do 23:00
I kocioł pracuje nie 12 lecz 10 godzin na dobę i to z mniejszą temperaturą w nocy.
Jest to już jakaś oszczędnośc i pewien komfort, ale charakter pracy regulatora pokojowego jest taki, że kocioł musi być nastawiony na wyższą temperaturę i załącza, albo wyłącza palnik.
A czy jest coś lepszego dla kotłów kondensacyjnych?


Jest! Sterowanie POGODOWE!

(?!)Mam sterowac słońcem? Chmurami? Deszczem?!
Nie! Wejdźmy z powrotem do domu.
Sterownik Pogodowy to taki stwór, który steruje temperaturą zasilania instalacji według pewnych zależności. Te zależności to w bardzo wielkim skrócie: im niższa temperatura na dworze tym wyższa temperatura zasilania instalacji. Określa ją pewna tajemnicza „krzywa grzewcza”, którą się ustawia według charakterystyki instalacji, budynku i naszych indywidualnych potrzeb.
I kocioł nie pracuje 10, ale 8, albo i mniej godzin na dobę i co ważne z optymalną temperaturą instalacji. Zakładając, że instalacja, kocioł i sterowanie jest dobrze zaprojektowane, przez większośc okresu grzewczego, kocioł będzie pracował poniżej punktu rosy, czyli z maksymalną sprawnością.

I o to właśnie chodziło!

piątek, 25 marca 2011

Kotły kondensacyjne

Kondensacja?! Ale o co chodzi?

Często docierają do nas informacje o kotłach kondensacyjnych. Kotły kondensacyjne są oszczędne, kotły kondensacyjne są lepsze, kotły kondensacyjne mają sprawność powyżej 100% (?), kotły kondensacyjne to przyszłośc.
Ale, o co w ogóle chodzi z tą kondensacją?
Co to jest kondensacja wie prawie każdy, można ją znaleźc chociaż na szybie, gdy na dworze mróz, a my jesteśmy w ciepłym pomieszczeniu. Para wodna, która jest w powietrzu na zimnej szybie się schładza i zamienia się w krople wody.
Czajnik gotujący wodę wydziela mnóstwo pary, jeśli się ona spotka z dużo chłodniejszą glazurą na ścianie już płynie woda po płytkach, czyli para wodna zmieniła stan skupienia z lotnego na ciekły.
No piękny wykład na poziomie szkoły podstawowej, ale co to ma wspólnego z kotłami gazowymi? (olejowe też mogą być)
Pragnę teraz dokonac porównania kotła standardowego i kondensacyjnego.

Kocioł standarcik:

Wymiennik wody lub nagrzewnica, jak kto woli, znajduje się bezpośrednio nad palnikiem, który podgrzewa wodę przepływającą przez niego. Spaliny oddając ciepło schładzają się do temperatury ok. 140 st.C i są ewakuowane poprzez system komina, niezależnie czy to komora zamknięta czy otwarta. Spaliny te są bezpowrotnie tracone wraz z ich temperaturą.

Kocioł kondensacyjny:

Konstrukcja wymiennika jest całkowicie zmieniona (palnik zresztą też). Spaliny, które ogrzewają wodę nie są usuwane od razu do komina, lecz są kierowane ponownie do wymiennika w najchłodniejsze miejsce, czyli w stronę powrotu wody z instalacji C.O.
Następuje bardzo mocne schłodzenie spalin, nawet do temperatury 30 st. C.
Para wodna zawarta w spalinach natychmiast się skrapla. Reszta spalin jest usuwana przez komin, a skropliny poprzez specjalny syfon do kanalizacji.

No fajnie, ale po jaką cholerę skraplane są spaliny?

Przecież mogą sobie frunąc do nieba i tak się rozejdą po atmosferze.
Otóż z tego schłodzenia pary wodnej ze spalin jest uzyskiwana dodatkowa energia cieplna a co za tym idzie sprawnośc kotła wzrasta nawet o 20 % od standarcika.

No taka rewelacja musi być opłacalna, że ho,ho! Za tyle samo gazu- więcej ciepła!
Jadnak o czymś musimy pamiętac decydując się na taki kocioł.
Kocioł kondensacyjny zawsze będzie tym kotłem bardziej opłacalnym, ale no właśnie jednak ale.
1.Jeśli mamy tylko wymienic kocioł, a nasze mieszkanie ma niewiele ponad 30 m2 i trzy lub cztery grzejniki to oszczędnosc nie będzie zbyt duża, ponieważ instalacja jest przygotowana na wyższą temperaturę powyżej 50 st C. Kocioł będzie oszczędny, ale ponieważ będzie pracował powyżej temperatury punktu rosy to będzie tylko kotłem wysoko sprawnym,
2.Gdy wymieniamy instalację i kocioł musimy pomyślec o zamontowaniu większych grzejników, wtedy instalacja w dłuższym czasie będzie pracowac poniżej punktu rosy i już zaczynamy oszczędzac,
3.Najlepsze rozwiązanie przy remoncie lub budowie to takie, aby zaprojektowac instalację C.O. na jak najniższą temperaturę pracy tej instalacji.

Kocioł, który przy temperaturze zewnętrznej np. -10 st. C, będzie pracował z temperaturą instalacji ok. 45 st. na zasilaniu, a więc poniżej punktu rosy i tu właśnie oszczędzamy. Jeśli przy 45 st. C. w grzejnikach mamy komfort cieplny w mieszkaniu to jest pełen sukces, bo na starej instalacji ze starym ”standarcikiem” musieli byśmy mieć 65st. C. i to już jest oszczędnośc, dołożyc jeszcze trzeba bardzo wysoką sprawnośc kotła i można się cieszyc niskimi kosztami za ogrzewanie.

Mam nadzieję, że trochę przybliżyłem istotę różnicy kotłów standartowych i kondensacyjnych.

Sam jestem posiadaczem kotła kondensacyjnego, ale instalację wykonałem dokładnie pod ten kocioł, efekt jest taki, że za dwa miesiące ogrzewania w zimie zapłaciłem za gaz 770 złotych z ciepłą wodą i gotowaniem (mieszkanie 80 m2) za ten sam okres sąsiad na „standarciku” (mieszkanie 65 m2) zapłacił 1100 zł.

To jest właśnie istota kondensacji!

czwartek, 17 marca 2011

Jaki kocioł?

Budując dom, remontując mieszkanie, często decydujemy się na ogrzewanie gazowe.
Dowiadujemy się u fachowców i z innych źródeł,jakie systemy są najlepsze i w gruncie rzeczy najtańsze w późniejszej eksploatacji.
Zaczynamy od kotła gazowego, który będzie źródłem ciepła w naszym domu. Jaki kocioł wybrać? Wiszący? Stojący? Otwarta komora spalania, może zamknięta? Atmosferyczny czy kondensacyjny? Jedno czy dwufunkcyjny?

Dylematów to nie koniec. Jakiej firmy kocioł wybrać?
Każdy producent urządzeń grzewczych ma szeroką gamę produktów od prostych i tańszych do skomplikowanych i zaawansowanych technologicznie, ale drogich.

Ten artykuł nie ma na celu wydobyć jednego złotego środka czyli taki, a nie inny, koniec i kropka. Nie, takiego złotego środka po prostu NIE MA!
Cel to raczej obiektywne naprowadzanie jakimi kategoriami się kierować w doborze urządzenia, żeby było dla dalszego użytkowania najlepsze, komfortowe, bezobsługowe no i najtańsze.

Kocioł jednofunkcyjny to takie urządzenie, które ma za zadanie dostarczyć ciepło do naszej instalacji grzewczej. Może również współpracować z zasobnikiem (wymiennikiem)ciepłej wody użytkowej (C W U) dostarczając duży komfort podczas kąpieli.
Kocioł dwufunkcyjny to urządzenie, które ogrzeje nam mieszkanie jak i również dostarczy C.W.U. bez zasobnika, a za pośrednictwem zintegrowanego wbudowanego wymiennika przepływowego. Nadaje się jednak do mieszkań i domków, gdzie odległość punktu poboru wody jest niewielka, ponieważ produkcja ciepłej wody odbywa się na zasadzie przepływu i jest ograniczona.
Kotły jedno i dwufunkcyjne jako kotły wiszące występują w dwóch kategoriach:
- otwarta komora spalania- powietrze do spalania jest pobierane z pomieszczenia w którym jest zamontowany kocioł, wiąże się to z montażem nawiewu, co w zimne dni jest nie do końca przyjemne.
- zamknięta komora spalania- powietrze jest pobierane poprzez system kominowy z zewnątrz budynku a spaliny wyrzucane przez wentylator do komina.

W następnym poście spróbuję przybliżyć funkcjonalność kotłów kondensacyjnych.